Jesień to czas, kiedy oprócz kolorowych liści i dyń, pojawiają się na rynku nowości płytowe. Subiektywnie przygotowana lista ciekawych albumów, które ukazały się w październiku tego roku:
Leonard Cohen „You want it darker”
Kanadyjski pieśniarz i poeta bynajmniej nie wybiera się na emeryturę, mimo że jego największy antagonista Bob Dylan nagrodzony został literacką nagrodą nobla. Płyta nosi tytuł piosenki ” You want it darker” surowo zaaranżowanego parlanda, które w refrenachprzechodzi w śpiewane wraz chórem melodyjne Heneni – z języka hebrajskiego. „Ciemny” jest raczej tekst („milion candles burning for hope that never comes) niż warstwa muzyczna utworu. Reszta albumu nie jest z resztą wcale tak pomroczna. „ft I didn’t have your love” ballada nawiązująca odrobinę stylistką do country. Współproducentem i współkompozytorem jest Sharon Robinson, która od lat współpracuje z kompozytorem, jej charakterystyczny matowy, niski i ciepło brzmiący głos, wprowadza w trans w utworze „On the Level”
Leonard Cohen zmarł 7 listopada w Kanadzie….
Katie Melua „InWinter”
Urodzona w Gruzji artystka, odwiedziła ojczyznę by nagrać płytę z towarzyszeniem wspaniałego chóru Gori Women’s Choir. Za aranżacje odpowiadał Bob Chilcott, znany w Wielkiej Brytanii kompozytor i dyrygent. Pierwszy utwór to wyjątkowo oryginalnie brzmiąca ukraińska melodia ludowa, zatytułowana po angielsku ” The Little Swalow” , choć zarówno Katie jak i chór śpiewają po ukraińsku. To właśnie ludowe utwory ( a jest ich kilka) nadają charakter i klimat. Płytę promuje piosenka „Dreams of Fire”, bardzo w stylu artystki i wyjątkowy estetyczny teledysk, nakręcony w gmachu Gruzińskiej Opery.
PHILIPPE JAROUSSKY „BACH, TELEMANN: SACRED CANTATAS” Nowości płytowe ze świata klasyki
Oczywiście klasyczne wydawnictwa również obfitują jesienią w nowości płytowe. Sacred cantatas to oczywiście przede wszystkim dzieła Bacha, jest też kilka dzieł Telemana.
Chodziły pogłoski jakoby Phillipe Jarrousky stracił głos. Czy to prawda? Cantaty brzmią nienagannie, choć rzeczywiście głos Phillipe brzmi bardziej dojrzale i lekko matowo niż jeszcze kilka lat temu i to nie w górnych rejestrach lecz w średnich. Góra brzmi jednak tak samo czysto jak zawsze. Tym bardziej jednak dramatycznie brzmi w jego wykonaniu przejmująca kantata Ich habe genug” (mam już dość).